Mechaniczny anioł - Cassandra Clare ♥♥♥

"Zawsze trzeba być ostrożnym z książkami i z tym, co w nich jest, bo słowa mają moc zmieniania ludzi."


Dla tych, którzy jeszcze nie czytali książki podaję LINK do strony lubimy czytać :)

Szczerze nie wiem co mam napisać, tyle słów mi się ciśnie na usta, ale nie potrafię ich spisać. O książce tej mogłabym mówić godzinami, co ja gadam tygodniami. Myślicie, że przesadzam? Nie na pewno nie.

"Mechaniczny anioł" jest pierwszą częścią trylogii Diabelskich Maszyn pióra Cassandry Clare, autorki bardzo popularnej serii Dary Anioła. 

"Nocni Łowcy nie żegnają się przed bitwą. Ani nie życzą sobie powodzenia. Trzeba się zachowywać tak, jakby ich powrót był pewny, a nie zależał od szczęścia."

Osobiście uważam, że Diabelskie Maszyny są dużo lepsze od sześciotomowej serii. Dlaczego? Jest dużo powodów. Według mnie Dary Anioła byłyby bardzo dobre, gdyby autorka skończyła pisanie na 3 części. Jasne potem jest Sebastian, którego uwielbiam, ale Cassandra przedobrzyła, w dalszych częściach Jace nie jest tym samym Jacem, którego pokochałam w pierwszej części ( i tak wolę Willa), ale o Nocnych Łowcach z Nowego Jorku jeszcze zdążę napisać.

Pewnie wiele osób nie będzie się zgadzać, jeśli powiem, że ta seria jest moją ulubioną (od razu mówię, że Harry Potter jest i zawsze będzie w moim sercu na wyjątkowej pozycji). Nie każdy ma podobny gust i nie wszyscy pokochali, bądź w przyszłości pokochają tę serię.

Na moje uwielbienie, które z pewnością widać po moich słowach składa się wiele czynników:
  1. Kocham fantastykę
  2. Szaleję za Willem (nie tylko dlatego, że był super przystojny, nie myślcie, że jestem płytka :D)
  3. Czasy pięknych sukien i wystawnych bali są dla mnie czymś wyjątkowym. Mogę czytać książkę o średniej fabule, ale z miejsca ją polubię, jeśli będzie zawierała choć skrawek takiej rzeczywistości. Może wynika to z faktu, że w głębi duszy jestem romantyczką (nie wierzę, że to napisałam :D).
  4. I wiele innych jak choćby nietuzinkowi bohaterowie, ciekawa fabuła czy szybka akcja...

Może ktoś zauważy, że post ten nie jest właściwie recenzją a moimi własnymi odczuciami co do książki.
Zauważyłam, że opisuję w nim całą serię, dlatego recenzując następne części postaram się by naprawdę były one recenzjami.

W pierwszym tomie wszystko się zaczyna, dopiero wkraczamy w świat Nocnych Łowców i zapoznajemy się z bohaterami. 
No i żeby nie było tak kolorowo nareszcie mogę powiedzieć, że nie cierpię Tessy (głównej bohaterki). Według mnie jest ona najgorszą postacią w powieści. Początkowo było dobrze, ale wraz z rozwojem fabuły zaczęła się robić ciapowata. Taka ciepła klucha ( jak nazywam bohaterów bez charakteru). Zawsze trzeba ją było ratować i jeszcze to jej niezdecydowanie dotyczące Willa i Jema. Właśnie przez tę trylogię przestałam lubić trójkąty miłosne w książkach (może nigdy ich nie lubiłam, ale na pewno dzięki Diabelskim Maszynom nie polubię bardziej).

To tyle na temat Tessy. Następny w kolejce jest Jem Carstairs, który był takim pluszakiem całej serii. Nie dało się go nie lubić, (chociaż zdecydowanie byłam team Will). James jako jedyny znał tajemnicę Willa, która swoją drogą była świetnym zabiegiem zastosowanym przez autorkę. Po wyjaśnieniu całej sprawy chciało mi się śmiać  i płakać jednocześnie, bardzo dziwne uczucie. I tak właśnie każdą, ale to każdą sytuację potrafię sprowadzić do tego samego bohatera, myślę, że już wiecie o kim mowa, gdyż jego imię powtarzam tu co chwilę,(tak chodzi o Willa) ale co poradzę? Kontynuując moją wcześniejszą myśl... James to niezwykle oddany przyjaciel. Jeden z tych, który w obliczu śmierci nie odda za ciebie życia, ale postara się o to, żebyście oboje przeżyli.


Will Herondale - mój ulubiony bohater. Postać przez którą mam urazę do kaczek, a czemu?


"-Lubię kaczki - wtrącił dyplomatycznie Jem. - Zwłaszcza te z Hyde Parku. - Zerknął z ukosa na przyjaciela. Obaj siedzieli na brzegu wysokiego stołu, z nogami zwieszonymi nad podłogą. - Pamiętasz, jak próbowałeś kiedyś mnie namówić, żebym rzucił im piróg nadziewany mięsem, bo chciałeś sprawdzić, czy uda się wyhodować rasę kaczek kanibali?
-I zjadły go - przypomniał Will. - Krwiożercze małe bestie. Nigdy nie ufaj kaczkom."


Czyli "Never trust a duck", tak dokładnie to jest adres mojego bloga :) Kto by się spodziewał? Zdradzę wam tajemnicę, że tytuł bloga też jest cytatem z tej serii.

Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście czy można zakochać się w bohaterze książki, podpowiem wam, że tak. Will był przystojny, ale tym co podobało mi się najbardziej był jego sarkastyczny charakter. Uwielbiałam jego poczucie humoru, które prawdopodobie nie do wszystkich trafia. A to niektóre z jego cytatów (jako, że opisuję pierwszą część cyklu, wszystkie cytaty pochodzą z Mechanicznego Anioła):

"- Wiesz, kiedyś myślałem, że moglibyśmy zostać przyjaciółmi - powiedział Lightwood.
- A ja kiedyś myślałem, że jestem fretką, ale okazało się, że to tylko zamroczenie opium - odparował Will. - Wiedziałeś, że ono właśnie tak działa? Bo ja nie."

"- Dama nie czyta gazet, co najwyżej kronikę towarzyską albo wiadomości teatralne, a nie te brudy- Ty nie jesteś damą, Jassmine...- zaczęła Charlotte- Gorzka prawda z samego rana nie jest dobra na trawienie - wtrącił się Will"


"Will podwinął rękawy.- Chyba będziemy musieli wyważyć drzwi...- Albo nie - powiedział Jem, sięgając do gałki. Drzwi się otworzyły, ukazując prostokąt ciemności.- Nie, to zwykłe lenistwo - skomentował Will."




"- Sugerujesz, że resztki mojej reputacji pozostały nietknięte? - zapytał Will z udawanym przerażeniem. - Najwyraźniej coś źle zrobiłem. Albo nie zrobiłem czegoś złego, tak też może być. - Zabębnił pięścią w bok powozu. - Thomas! Musimy natychmiast ruszać do najbliższego burdelu! Szukam skandalu i podejrzanego towarzystwa."






Nie szukam większej liczby ciekawych cytatów, bo jeśli chciałabym zamieścić wszystkie, to musiałabym przepisać książkę.

Pierwszą część trylogii czytałam jakieś trzy lata temu, ale jak do tej pory nie znalazła się godna następczyni. 

Może przesadzam, może zachwycam się jak dziecko i może ta książka nie była dla was tak dobra jak dla mnie, ale czy to ważne? Myślę, iż ważne jest to, że na moim przykładzie widać jak bardzo książki wpływają na nasze życie. Wyobrażacie sobie przestać czytać? Nie na miesiąc czy dwa, tak na zawsze. Przyznam, że porzuciłabym telewizję a nawet internet na rzecz książek. Jestem szalona? Może trochę, ale czy to źle?

"Tylko słabi na umyśle nie chcą się poddać wpływowi literatury."

Podsumowując jakże rozwlekłe i niekończące się rozważania, które mogłabym ciągnąć dłużej, chciałabym zachęcić was do dzielenia się swoją opinią i podziękować wszystkim, którzy odważyli się przeczytać całość, duże brawa dla was :D






Ogólna ocena: 10+/10
Piosenka: KLIK







6 komentarzy :

  1. Tak bardzo chciałabym przeczytać tą książkę, chyba poproszę ją w prezencie urodzinowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo kusi mnie ta trylogia :) Cytaty świetne! :)

    Zapraszam http://ja-ty-i-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest jedna z książek którą pragnę przeczytać najbardziej. Jestem po przeczytaniu wszystkich tomów darów anioła i teraz domagam się o to cudo :3

    http://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie Dary Anioła trochę się wypaliły pod koniec, choć nadal pozostają jedną z moich ulubionych serii. Diabelskie Maszyny podobały mi się o wiele bardziej, może wkrótce podzielisz moją opinię :)

      Usuń

My Friends Are Made Of Paper... © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka